Coraz więcej osób przesiada się na rower, a ten rodzaj środka transportu staje się więc niezwykle popularny. Bez względu, czy stoją za tym pobudki finansowe, czy też zwyczajnie pragniemy zadbać o naszą kondycję. Nie zawsze jednak miejska infrastruktura jest w odpowiedni sposób przystosowana do potrzeb rowerzystów, a w niektórych przypadkach – jazda rowerem staje się zwyczajnie niebezpieczna. Poznańscy rowerzyści wskazali miejsca, które można uznać za najbardziej niebezpieczne.
Dlaczego przesiadamy się na rower?
Głównym argumentem, który sprawia, że coraz większa liczba osób wybiera rower, jest, niewątpliwie, rosnąca nieustannie cena paliwa. Jednocześnie – okres wiosenny i letni sprzyja zwyczajnie rowerowym wycieczkom, a wiele miast jest w tym czasie wręcz obleganych przez turystów. Wszystko to doprowadza do tego, że jazda samochodem okazuje się być nie tylko kosztowna, lecz także zwyczajnie czasochłonna za sprawą licznych korków.
Jakie miejsca uznane zostały za najbardziej niebezpieczne i nieprzystosowane do potrzeb rowerzystów?
Poznańscy rowerzyści zagłosowali, że do najniebezpieczniejszych miejsc w Poznaniu należą ulica Głogowska, Obornica, Lutycka, aleja Niepodległości oraz skrzyżowanie Dolnej Wildy z Hetmańską. To właśnie w tych miejscach dochodziło do najczęstszych wypadków z udziałem rowerzystów, których w 2020 roku było aż 205, w tym również dwa ze skutkiem śmiertelnym. Tendencja okazuje się jednak być spadkowa, bowiem w zeszłym roku wypadków było niemal o połowę mniej. Wynika to przede wszystkim z faktu, że w tych miejscach brakuje odpowiednich ścieżek i tras dla rowerzystów, którzy zwyczajnie obawiają się jeździć po ulicy.