Były golkiper Lecha Poznań, Artur Rudko, ponownie znalazł się na ustach lokalnych i zagranicznych mediów. Tym razem nie chodzi jednak o jego występy na boisku, a o nieudaną próbę nielegalnego przekroczenia granicy na Ukrainie – sytuację, która znacząco wpłynęła na jego dalsze losy zawodowe i osobiste.

Nieudana próba wyjazdu z kraju

Z informacji uzyskanych od ukraińskich portali wynika, że Rudko został zatrzymany podczas próby opuszczenia terytorium Ukrainy wraz z trzema innymi osobami. Wszystko wskazuje na to, że zabrakło im wymaganych dokumentów, a wybrana trasa wiodła poza oficjalnymi przejściami granicznymi. Takie działania zakończyły się interwencją służb granicznych i uniemożliwiły piłkarzowi wyjazd za granicę.

Nowa rzeczywistość po zakończeniu kariery klubowej

Po zakończeniu umowy z Czernomorcem Odessa w lipcu Artur Rudko pozostał bez pracy i bez klubu. Próba wyjazdu prawdopodobnie była związana z szukaniem możliwości kontynuowania kariery poza granicami Ukrainy. Od tego momentu jego życie nabrało całkowicie innego kierunku – obecnie uczestniczy w podstawowym szkoleniu wojskowym w jednej z jednostek Sił Zbrojnych Ukrainy.

Nieudane miesiące w Poznaniu

Przypomnijmy, że ukraiński bramkarz trafił do Lecha Poznań w sezonie 2022/23 na zasadzie wypożyczenia z Metalista Charków. Zdołał wystąpić tylko w sześciu spotkaniach, w których stracił 11 goli i dwukrotnie zachował czyste konto. Brak oczekiwanych rezultatów sprawił, że szybko został odsunięty od pierwszego składu.

Obecne wydarzenia rzucają cień na przyszłość Rudki. Po niezrealizowanych planach wyjazdu i przymusowym zaangażowaniu w szkolenie wojskowe, dalsze losy byłego bramkarza Lecha stoją pod znakiem zapytania. Mieszkańcy mogą jedynie śledzić rozwój sytuacji i zastanawiać się, czy Rudko wróci jeszcze do profesjonalnej piłki.