Wyrok w głośnej sprawie zabójstwa, do którego doszło w jednym z poznańskich hoteli pracowniczych w maju ubiegłego roku, zapadł w Sądzie Okręgowym. Sprawa wzbudziła nie tylko zainteresowanie mieszkańców, ale i liczne emocje ze względu na okoliczności zbrodni oraz późniejsze postępowanie sądowe.

Przebieg tragicznego zdarzenia

Do tragedii doszło po towarzyskim spotkaniu, które odbywało się w hotelu przy ulicy Torowej. Następnego dnia w jednym z pokoi personel odkrył zwłoki 64-letniej kobiety. Badania wykazały obecność licznych ran zadanych ostrym narzędziem, co od początku wskazywało na zabójstwo.

Śledztwo i ustalenia biegłych

Policja szybko zatrzymała 46-letnią Monikę Sz., która była obecna na imprezie. Śledczy od samego początku wykluczali przypadkowy charakter śmierci, koncentrując się na zebraniu materiału dowodowego. W toku postępowania pojawiła się hipoteza o możliwym udziale psów, jednak szczegółowe ekspertyzy sądowo-lekarskie jednoznacznie wykluczyły taki przebieg zdarzeń.

Postępowanie sądowe i wymiar kary

Podczas procesu Monika Sz. nie przyznała się do winy, podtrzymując wersję o śmierci spowodowanej przez zwierzęta. Jednak sąd, opierając się na opinii biegłych i dowodach zebranych przez śledczych, zdecydował o skazaniu oskarżonej na 18 lat pozbawienia wolności. Warto podkreślić, że wyrok nie jest jeszcze prawomocny, więc strony mogą się od niego odwołać.

Mieszkańcy Poznania z niepokojem śledzili przebieg sprawy, podkreślając znaczenie bezpieczeństwa w miejscach zakwaterowania pracowników. Ostateczna decyzja sądu będzie miała wpływ nie tylko na losy skazanej, ale także na poczucie sprawiedliwości lokalnej społeczności.