Wydarzenia, które rozegrały się w Czarnkowie na początku września, wstrząsnęły mieszkańcami i postawiły na nogi lokalne służby. Dwie młode osoby, obaj niepełnoletni, dopuścili się uprowadzenia swojego rówieśnika, co doprowadziło do dramatycznej ucieczki ofiary. Sprawa przyciągnęła uwagę całego miasta i jest przedmiotem intensywnego dochodzenia.
Alarmujący incydent i ucieczka ofiary
3 września w Czarnkowie doszło do niepokojącego incydentu. Dwóch młodych mężczyzn, 17- i 18-latek, uprowadziło swojego rówieśnika. Ofiara była przetrzymywana w samochodzie przez kilka godzin i poddawana brutalnym aktom przemocy: bicia, kopania i duszenia. Napastnicy grozili jej również śmiercią. Pomimo traumatycznych przeżyć, ofierze udało się uciec i po pięciu dniach zgłosić sprawę na policję.
Szybka reakcja policji
Po otrzymaniu zgłoszenia, organy ścigania niezwłocznie przystąpiły do działania. Jeszcze tego samego dnia zatrzymano młodszego z podejrzanych, znanego funkcjonariuszom z wcześniejszych wykroczeń. Następnego dnia w ręce policji trafił starszy z mężczyzn, u którego znaleziono mefedron. Dodatkowo, 17-latek okazał się być sprawcą kradzieży rozbójniczej telefonu należącego do ofiary.
Zatrzymanie i postępowanie sądowe
Motywy działania młodych sprawców wciąż pozostają niejasne. Są to 18-letni Polak i 17-letni obywatel Ukrainy, mieszkający w Czarnkowie. Na wniosek policji i prokuratury, Sąd Rejonowy w Trzciance zdecydował o aresztowaniu obu podejrzanych na okres dwóch miesięcy. Przebywają oni obecnie w Areszcie Śledczym w Szamotułach.
Możliwe konsekwencje prawne
Obaj zatrzymani stoją w obliczu poważnych zarzutów. Za bezprawne pozbawienie wolności ze szczególnym udręczeniem mogą im grozić kary od 5 do 25 lat pozbawienia wolności. 17-latek może dodatkowo odpowiadać za rozbój, a 18-latek za posiadanie nielegalnych substancji.
Kwestia deportacji
Kwestia ewentualnej deportacji młodocianego obywatela Ukrainy również budzi wiele pytań. Obecne przepisy nie pozwalają na przeprowadzenie procedury deportacyjnej wobec niepełnoletnich, co oznacza, że 17-latek pozostaje w kraju do czasu ostatecznych decyzji sądowych.
Całe zdarzenie jest sygnałem alarmowym dla społeczności lokalnej, wskazującym na konieczność wzmożenia działań prewencyjnych wśród młodzieży. Mieszkańcy Czarnkowa oczekują na szybkie i sprawiedliwe rozwiązanie sprawy, które pomoże przywrócić poczucie bezpieczeństwa w ich mieście.